School Of Dreams - opowiadania
- Forum serii opowiadań
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Sarah
Gość
Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 20:54, 02 Mar 2008 Temat postu: prośba o przyjęcie. |
|
|
zwą mnie Marta, mam rocznikowo 15 lat, jestem z Bytomia. Chciałabym należeć do SOD, pisze już jedno opowiadanie, ale nie chce stwarzać wrażenia że w życiu bohatrerki dzieje sie za dużo, bo mam za dużo weny. Dlatego chciałbym pisać dla Waszej serii, byłby mi bardzo miło gdyby sie udało.
Wybrałam Srah, dziewczynę pomagającą w szkolnej bibliotece, jak już wybraliście ogryginalny wygląd pochodzi od Sarah Michelle Gellar. Myśle sobie że mogłaby ona mieć parę problemów życiowych. Nie chciałabym żeby była banalną postacią. Dlatego bedzie miała kłopoty z tą prawdziwą miłością, akceptacją uczniów, chociaż po pewnym czasie nadejdą zmiany nie oznacza to, że na lepsze.
Jest to przykładowa notatka, trochę niezgodna z planem lekcji Princeton itd. taka próbka twórczości jak to dziś ujęła Diana, której dziękuję. :
-Cześć wszystkim! Jest 26 września dziś czeka nas wielki dzień! Wild Cats grają jeden z najważniejszych meczy w karierze!- usłyszałam głos dziewczyny z szkolnego radiowęzła. Weszłam do gmachu elitarnego liceum Princeton. Dziwnie jest zaczynać w nowej szkole prawie w środku roku. Nie miałam wyboru, ojciec postanowił otworzyć filę fabryki porcelany właśnie tutaj w Nowym Yorku. Musiałam porzucić swoje dotychczasowe życie. Jednak przyznając się przed sobą... jakie ono było? Cherleaderka należąca do elity słynnej szkoły w Sydney. Nie, nie byłam różowa, mimo tego że byłam cherlederką. No i muzyka. Słuchałam głównie rocka a w drużynie cherlederek znalazłam się całkowicie przypadkowo. Mimo tego, że byłam jedną z sławniejszych dziewczyn nie miałam wielu chłopaków a raczej szczęścia. Znam doskonale swoją wartość i nigdy nie pozwoliłam żadnemu się ze mną przespać tylko dlatego że byłam w elicie. Byłam najprawdopodobniej najsłynniejszą dziewczyną w szkole niesamowicie trudną do zdobycia, jeśli ktoś w ogóle się odważył. Czasem odnosiłam wrażenie że płacą im za to, że spędzają ze mną czas. Po paru nieudanych związkach dałam sobie spokój a przy ostatnich zaczęłam odpychać od siebie facetów. Zaczęłam się bać. Mimo wszystko w elicie było parę osób którzy nie zadzierali nosa. To byli właśnie moi przyjaciele z którymi spędzałam czas na imprezach, rozmowach i zakupach. Teraz szłam przez korytarz szukając sali. W pewnym momencie wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-Uważaj jak chodzisz. Pewnie pierwszoklasistka.- powiedział z pogardą chłopak o wyglądzie... tak z pewnością był w elicie. Niejednego takiego widziałam i znałam. Zapatrzony w siebie idiota. Postanowiłam nie dać się tak łatwo obrazić. Wiele razy próbowałam tego w Sydney. Zebrałam się w sobie i spojrzałam na niego wzrokiem wyrażającym pogardę i równocześnie całe moje wnętrze.
-Nie. Jestem nowa. I będę chodziła do drugiej klasy. Miło mi.- powiedziałam z największą pewnością siebie. Ten podniósł na mnie nieco zdziwiony wzrok. Nie dał po sobie poznać zmieszania. Parę osób przyglądało się nam.
-Hm. Jestem Nick... Nick Hamilton, tutaj wszyscy mnie znają więc teraz i ty powinnaś.- uśmiechnął się. Nie zrobiło to na mnie wrażenia. Popatrzałam na niego jeszcze raz i nie zaszczycając żadnym słowem udałam się pod klasę gdzie miałam mieć lekcje. Odkąd pamiętam robiłam zdjęcia. Nie zawsze byłam pewna czy to chcę robić i czy robię to dobrze, więc zostałam cheelederką. Jednak odkryłam że to fotografowanie było moją pasją. Zadzwonił dzwonek, przyszedł nauczyciel historii. Usiadłam z tyłu za brunetką. Spojrzałam w stronę biurka nauczyciela. Grupka plastików stała tam sztucznie się uśmiechając i prawiąc komplementy. Jeszcze parę dennych lekcji które o dziwo były jakieś luźniejsze a nikt nie pytał kim jestem i nie prosił by sie przedstawiać, i dobrze. Później przerwa na lunch. Stanęłam w długiej kolejce wzięłam swój obiad i poszłam szukać jakiegoś miejsca do siedzenia. Najdalej siedziała elita. Tacy nieosiągalni. Spojrzałam w stronę tego Nicka, głośno się z czegoś śmiał. Obok niego siedziało parę kumpli i barbie. A potem to już szara masa. Usiadłam gdzieś na uboczu zjadłam w spokoju i poszłam do parku który zauważyłam niedaleko. Siedziałam sama na ławce.
-Zwiałaś z lekcji czy masz przerwę na lunch?- spytał jakiś chłopak.- czekaj niech zgadnę... masz przerwę?- spytał domyślnie.
-Tak... ale ja...
-Tak wiem, zaraz przerwa się skończy a ty uciekniesz jak kopciuszek...- westchnął. To było nawet zabawne. Popatrzyłam na niego z boku.
-Przecież nawet nie znasz mojego imienia.- zaśmiałam się.
-Znam. Ale mogę ci mówić księżniczko...- powiedział a uśmiech nie schodził mu z twarzy.- Masz na imię Sarah i niedawno przyjechałaś do NY. Stałem w sekretariacie kiedy zapisywałaś się do szkoły.
-Nie wyglądasz na takiego, który chodziłby do szkoły...
-Bo to nie ja chodzę. Były małe problemy z moim bratem, chodzi do pierwszej klasy.
-Co tutaj robisz?
-Przyszedłem odreagować.- przeniósł wzrok na torbę z aparatem.- fotografujesz?
-Tak. Często mam aparat przy sobie, nie chcę nigdy przegapić okazji do świetnego zdjęcia.
-Świetnie. Jedyną moją pasją jest skeateboarding.
-Naprawdę?! To takie... odmienne, niesamowite byłoby ci zrobić zdjęcia. Coś tak statycznego jak zdjęcie ujęłoby tyle ruchu na desce...- chyba się zagalopowałam.
-W takim razie przyjdź tutaj dziś popołudniu. Będę z deską. O 18 przy tej ławce, co ty na to?- spytał z nadzieją w głosie. Przyglądałam się swoim butom rozmyślając nad tym czy to propozycja randki i czy się zgodzić.
- Dobrze. Będę z aparatem.- powiedziałam zabierając torbę. Zaczęłam odchodzić i nagle przystanęłam. Odwróciłam się. Siedział tam na ławce ze spuszczoną głową.
-Nie powiedziałeś jak się nazywasz.
-Nie pytałaś.
-Więc pytam.- powiedziałam uśmiechnięta.
-Jerry. Jerry Daniel Hoffman.- odwzajemnił uśmiech. Postanowiłam wrócić do szkoły. Odszukałam salę. Reszta lekcji przeleciała normalnie. Ostatni był angielski. Myślałam bardziej nad tym co będę robić po południu przez co pół lekcji nie słuchałam Elizabeth Price. Kobieta jakby czekała na coś spoglądając na mnie, nie miałam pojęcia o co chodzi.
-Och widzę że nie uważasz, wydajesz się doskonale nadawać do tego zajęcia pozalekcyjnego.- powiedziała kładąc szczególny nacisk na ostatnie słowo. Spojrzałam przerażona.
-Ale ja... tylko się zamyśliłam, przepraszam. O jakie zajęcie pani chodzi?
-Będziesz pomagać w szkolnej bibliotece. Jedna z pań jest na macierzyńskim zastąpisz ją zawsze na drugiej zmianie tj. od 14:30 do 17:30.
-Ale ja muszę się uczyć i mam inne zajęcia!- jęknęłam.
-Zadania możesz odrabiać tam. No a czasem nie będzie cię na lekcjach, z powodu tego że zaczynasz o 14:30. więc będziesz z nich zwolniona.- powiedziała. Hm... zwolniona? No dobra, to nie może być aż tak trudne.
-Dobrze.
-Stawisz się tam dzisiaj po lekcjach.
-Ale dzisiaj... ja nie mogę! Jadę do... do chorej babci na przedmieścia!- łosz ale sobie wywaliłam wymówkę! Kobieta przeszyła mnie wzrokiem.
-Dobrze, ale jutro chcę cię widzieć w bibliotece o 14:30!- powiedziała.
-Uhm.- mruknęłam i zajęłam się szkicowaniem czegoś z tyłu zeszytu. Zadzwonił zbawienny dzwonek a ja pobiegłam do samochodu i wróciłam do domu. Do willi znajdującej się niedaleko Piątej Alei. Weszłam, zostawiłam torbę na krześle i poszłam na górę do pokoju urządzonego przez siebie samą. Zajrzałam do szafy i wybrałam ubrania na popołudnie. Zostawiłam ciuchy na krześle zabrałam się do odrabiania prac domowych na jutro. Na szczęście nic takiego. Po paru niezbędnych zabiegach byłam gotowa i przebrana. Jeszcze torba z aparatem. Spojrzałam na zegarek, 17:39. „No to idę”- pomyślałam wsiadłam do samochodu i jechałam ulicami Nowego Yorku. Jakoś trafiłam do parku, gdyż wcześniej tata oprowadził mnie po mieście. Uwielbiałam jeździć z nim na wycieczki. Tymczasem zostawiłam samochód i udałam się na miejsce spotkania, siedziałam chwilę gdy nagle coś a raczej ktoś śmignął mi przed oczami i z hukiem upadł obok mnie na parkowej alejce. Wystraszona poderwałam się z miejsca. Zobaczyłam że sprawcą zamieszania był Jerry.
-Żyjesz?- spytałam powstrzymując śmiech.
-Och tak. A chciałem zrobić takie nietypowe wejście...
-Tak, udało ci się.- mówiłam rozbawiona.
-Dobrze chodź, tu niedaleko jest skatepark.- powiedział i wspólnie przeszliśmy w ciszy parę minut. Doszliśmy na miejsce wyjęłam aparat i zaczęłam się przyglądać jego wyczynom. Nie popisywał się i to chyba mnie najbardziej ujęło. Był dobry w tym co robił. Jeździł od rampy do rampy a ja robiłam mu zdjęcia. Byłam niesamowicie zadowolona. Wyraziły właśnie to, co chciałam statyczność połączona z ruchem. Teraz się je wywoła i...
-Więc co o tym myślisz?- spytał.
-Yy... no zdjęcia są świetne.- powiedziałam pokazując mu parę na lustrzance.
-Sarah...- spytał. Podniosłam głowę i popatrzałam w jego kierunku.-Zobaczymy się jeszcze?- spytał. Uśmiechnęłam się lekko.
-Tak. Muszę pokazać ci zdjęcia głuptasie.- zaśmiałam się czochrając jego włosy.
-Jak mnie nazwałaś?
-Słyszałeś!- droczyłam się. W tym momencie zaczął mnie łaskotać aż zgięta wpół usiadłam na trawie.- Proszę, wystarczy.- mówiłam śmiejąc się. Chłopak był blisko mnie. Przestał mnie łaskotać i spojrzał mi głęboko w oczy. Chwilę utrzymywałam to spojrzenie. On był tak blisko mojej twarzy. Zaledwie kilka centymetrów. Spuściłam wzrok. Ziuuuuut. Popsułam atmosferę. Odepchnęłam go chyba w najgorszy sposób.
-Przepraszam.- powiedziałam cicho tak jak mała dziewczynka przepraszająca za coś co zrobiła. Przygryzłam dolną wargę.
-W porządku.- powiedział i pomógł mi wstać.
Wybaczcie że to takie długie, ale chciałam jakoś przedstawić postać bo jest to wstępny projekt do opublikowania, jeśli przyjmiecie mnie do serii. Potem oczywiście poprawię to zgodnie z planem lekcji itp.
Moje dotychczasowe opowiadanie znajduje się na [link widoczny dla zalogowanych]
nr gg: 1783938
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Megan
Mistrzowie
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:20, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Mi sie podoba . Jestem absolutnie na tak . Poza tym podoba mi sie tez Twoje opowiadanie o Cath, wiec mam nadzieje, ze to bedzie co najmniej tak dobre, jak o Cathrin
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nunila
Gaduła
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:30, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja jestem jak najbardziej na tak tym bardziej, że gadałam z Martą i wydaje się być ona bardzo sympatyczna i pracowita i jestem pewna, że poradzi sobie ^^ No więc jestem na tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cass
VIP
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: New York
|
Wysłany: Nie 21:36, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
MI się też podoba, tylko niech lepiej nie zapoznaje się z Hamiltonem tak szybko Poczekaj z tym jakiś czas. Ogólnie jest naprawdę dobrze, no i jeszcze ta dziwna sprawa z ławką, przecież lunch je się w szkolnej stołówce a nie na dworze... czepiam się wiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan
Mistrzowie
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:43, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
E tam, to ja sie zawsze czepiam . Ale dzisiaj nie mam nic do zarzucenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
GingerSs/Anne__^oO^
Maniak postów
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 649
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brzezia City ^^
|
Wysłany: Pon 9:20, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No ja też jestem na tak ..i choćbym chciała to nie bardzo mam się czego uczepić ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
kitty/Damian
Początkujący
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:57, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, jestem na tak.
Bardzo mi się podoba i w ogóle plusowo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelica
Gaduła
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy-Hamburg
|
Wysłany: Pon 14:08, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ja jestem na TAK:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex
Gaduła
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon 18:39, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Na tak xD
Krótko, zwięxle i na temat ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cass
VIP
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: New York
|
Wysłany: Pon 19:54, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
To jeszcze tylko decyzja Patii
|
|
Powrót do góry |
|
|
Veronica
Początkujący
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olkusz
|
Wysłany: Czw 12:45, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
łał ! Super . Fajnie piszesz i podoba mi sie postać . Zdecydowanie - T.A.K . ;D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patii
Gość
|
Wysłany: Sob 9:12, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No więc... w sumie to ogółem mi się podoba, fajnie piszesz.
Są jakieś niedociągnięcia, co do faktów, no ale to zrozumiałe (;
Podoba mi się i jestem na TAK
A... na jaki profil ona ma chodzić?
Jeśli fotograficzny to razem z moją Lesly
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cass
VIP
Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: New York
|
Wysłany: Sob 9:14, 08 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Przyjęta!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|