Ponownie ja ;)

Mayday ;) · Gość

Tak. To znowu ja. Zdałam sobie sprawę z tego, że brakuje mi tego czasu, kiedy byłam w serii, udzielałam się na forum, pisałam noty, często z innymi autorkami. Ale najzwyczajniej w świecie nie miałam odwagi pojawic sie tutaj po tym, w jaki sposób odeszłam. A inne serie? Nie powiem, ze nie, bo owszem, próbowałam tego, ale nie dałam rady poczuc się tam tak, jak w SODzie.
Najpierw myślałam, że poprosze, żebym mogła dalej pisac Kate. Ale potem stwierdziłam, że to bez sensu. Od jakiegoś czasu nie czytam not, i niby mogłabym w jakiś sposób nadrobic to, na nowo je wszystkie przeczytac (co z reszta zaczęłam robic), ale czy umiałabym pisac tak samo, jak wtedy pisałam? Mój styl trochę się zmienił, i mam nowe pomysły na nową postac. Pozwólcie, że je przedstawię.

Moja bohaterka, którą wybrałam to Gabrielle (Gabrielle Union)- ciemnoskóra uczennica drugiego roku. Przez pierwsze półrocze pierwszej klasy chodziła do Princeton, ale potem musiała wyjechac z dala od Manhattanu. Teraz wraca. Od pierwszego października ma na nowo podjąc naukę w tej szkole.
Wraca do szkoły i czuje się zagubiona. Ale wszystko tylko przez pierwsze momenty. Po chwili rozpoznaje swoją dawną przyjaciółkę, która opowiada jej, co się działo w szkole, od czasu, kiedy Gabiriell odeszła. (W tym momencie byłabym wdzięczna, gdyby postacią, którą ropozna Gabriella mogłby byc, któryś z waszych bohaterów, bo równie dobrze, może to byc dawny przyjaciel G.). Na pewno początkowo ta przyjaźn na nowo się odnajduje, ale potem okazuje się, że żeby przetrwała (a dokładniej na nowo się odrodziła) trzeba więcej, niż powiedziec sobie, co się działo od ostatniego spotkania.

Gabirell ma starszą siostrę i rozwiedzionych rodziców. Narazie przeprowadziła się z siostrą i ojcem na Manhattan, ale okazuje się, że jej matka, zresztą znana modelka, też tu się przeprowadzi, tyle, że z nowo poznanym producentem filmowy. Ojciec Gabriell i Agness jest dekoratrem wnętrz. Praca tak go pochłania, że jego córki widują go najczęściej wieczorami i to bardzo późnymi.

A teraz próbka opowiadania:

-Mama?
-Czesc Gabi, co u Ciebie?
-Wiesz, tata powiedział, ze się przeprowadzamy, ma dosyc tego miejsca.
-Tak? A to dopiero niespodzianka. Kto by pomyślał, że człowiek, który przeprowadza się praktycznie co rok, po upływie...
-Mamo!- Przerwałam jej- Możesz raz przestac?! Wcale nie jesteś lepsza!
-Gabriell, co z Tobą?!
-Poprostu ma was obojga i waszych ciągłych kłótni dośc!- Trzasnęłam słuchawką. Podeszłam do szafy i wypakowałam resztki ubrań. Jutro, 27 września wylatujemy z tąd na Manhattan. Czy odnajdę się w tych dawnych miejscach? Czy będę umiała odnaleźc się w dawnej szkole? Czy ktoś mnie jeszcze pozna? Czy JA kogoś poznam? Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Prosze!- Do pokoju weszła Agness.
-Co z Tobą? Jeszcze nigdy nie podniosłaś na rodziców głosu.
-Ty też zaczynasz?! Mam poprostu dośc tego, jak się nawzajem ciągle obrzucają błotem!
-Nie powinnaś jej mówic.
-Czego?
-Ze wracamy na Manhattan.
-Nie powiedziałam, ze na Manhattan, powiedziałam, że...
-Gabi, masz już prawie 16 lat! Nie zachowuj się jak małe dziecko! Ona doskonale wie, dokąd pjciec może chciec wrócic. A może raczej do kogo.
-Co?!
-Boże, czy Ty o niczym nie wiesz?! Nigdy nie słyszałaś o Susan?
-O czym Ty mówisz. Mówisz o tej...
-Tak dokładnie. Mówię o tej modelce. Ojciec miał z nią romans. I to nawet poważny. Dziewczyna zaszła w ciążę, ale poroniła. Na szczęście. Matka, kiedy się o tym dowiedziała, od razu kupiła tu dom i powiedziała ojcu, ze się przeprowadzamy. Doskonale wiesz, że od czasu, kiedy zaczeliśmy się przeprowadzac, oni zaczeli sie kłócic!
-Wiesz czego w nich nie rozumiem? Ojciec miał żonę- znaną modelkę. A musiał mie romans z kolejną?
-Widzisz, pewnie pomyliłaś dwie różnie modelki. Ty masz na myśli 40 letnią przyjaciółkę mamy, a ja mam na myśli 21 letnią modelkę, reklamującą bieliznę.- Agness wyszła, a ja usiadłam na parapecie. Czy to się nigdy nie skończy? Kiedy wreszcie usłysze wszystko o mojej rodzinie? Niedługo pewnie się dowiem, że moja matka ma romans z 18latkiem. To momentami bywa dziecinne. Szczególnie zważając na fakt, że przez nich ani ja, ani Agness nie mamy stałych zwiążków. No dobra, mam niecałe 16 lat i na poważny związek jeszcze przyjdzie czas, ale Agness? Ona ma już prawie 19 i spokojnie mogłaby się wyniesc z tego chaosu, byleby miała z kim i dokąd...

Mam nadzieję, że jest lepsze niż gorsze i że w miare się podoba Smile